Miałam nadzieję, że wakacyjny wyjazd na wieś mnie uspokoi, tym czasem okazałam się okropnie nierozsądna, nie zabierając większości swoich przydasiów. W tym barbarzyńskim domu nie ma nawet kleju do papieru! Mój matematyk twierdzi, że po skończeniu podstawówki klej do papieru nie jest mu potrzebny.
Ulgę w cierpieniu przyniosły mi dwie małe, urocze dziewczynki, które w zamian za obietnicę kwiatów z papieru przyniosły mi kolorowy blok i resztkę szkolnego kleju. Cała akcja wynikła dosyć spontanicznie, więc nie miałam okazji poszukać żadnej instrukcji, a kleju starczyło raptem na dwa maki, więc nie miałam jak nabrać wprawy i moje dzieło jest mocno niedoskonałe, ale mimo to jestem z niego dumna.
Dziewczynki wpadły na pomysł wygrzebania plasteliny, stąd róża i rumianek.
Za swoją pracę dostałam gumę Mambę :)
Mimo całej swojej niedoskonałości maki lecą do wyzwań:
... jak polne letnie kwiaty
urocze kwiaty powstały "z niczego" :)))
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w SZMEKowym wyzwaniu :)))